Patrycja przeszła niezwykłą drogę zawodową, kierując się pasją oraz z zamiłowania do usprawniania i automatyzacji procesów, zarówno w swojej pracy, jak i w całej firmie. W wywiadzie opowiada o swoich doświadczeniach, niespodziewanych wyzwaniach oraz o tym, co sprawia, że Axians to wyjątkowe miejsce pracy.
Axians: Cześć, bardzo ci dziękuję za poświęcenie czasu na rozmowę. Czy mogłabyś się przedstawić i opowiedzieć trochę o tym, co aktualnie robisz w Axians? Jak się nazywa twoje stanowisko? Jakie masz obowiązki?
Patrycja: Dobrze, nazywam się Patrycja Kwinta, jestem konsultantem wdrożeniowym i team leaderem zespołu Business Intelligence. Tak naprawdę do zakresu moich obowiązków należy przede wszystkim zarządzanie właśnie zespołem, w tej chwili czteroosobowym. A poza takimi działaniami zarządczymi nadal jestem konsultantem wdrożeniowym, czyli wdrażam aplikacje biznesowe u klientów, z którymi współpracujemy, wszelkiego rodzaju rozwiązania z zakresu Business Intelligence. Obejmuje to produkty zarówno Infor, IBM, czy Microsoftu, bo zajmujemy się również Power BI. To szeroki pakiet narzędzi, że tak powiem, ale generalnie głównym motywem mojej pracy jest Business Intelligence, czyli tworzenie raportów, modeli biznesowych, kontrolingu biznesowego, tworzenie narzędzi do przygotowywania prognoz i budżetów.
To brzmi atrakcyjnie. W ogóle słyszałam, że Business Intelligence jest teraz rynkowo jedną z ciekawszych i bardziej perspektywicznych ścieżek rozwoju kariery.
Tak, to prawda, to jest naprawdę bardzo ciekawy kierunek. Z jednej strony wiąże się z branżą IT, natomiast z drugiej nie ma aż takich bardzo dużych wymagań, jeżeli chodzi o kompetencje techniczne, więc próg wejścia nie jest aż tak duży jak dla stricte programistów, którzy muszą się faktycznie wiele lat szkolić. Tak naprawdę każda firma potrzebuje rozwiązań typu Business Intelligence, niezależnie od tego, w której branży działa czy na jaką skalę. Każda firma ma dane i chce je analizować. A my jesteśmy właśnie po to, żeby pomóc ten cel zrealizować w jak najbardziej optymalny, efektywny, czytelny sposób.
Skoro już mówimy o wchodzeniu do branży IT, to czy możesz powiedzieć jak w sumie zaczęła się twoja kariera? Skąd motywacja, aby pracować akurat w Business Intelligence? Jak dotarłaś do tego miejsca, w którym aktualnie jesteś?
To może zacznę od początku. Jestem z wykształcenia matematykiem i od początku chciałam pracować jako analityk danych. To był główny mój cel po ukończeniu studiów i faktycznie jako analityk danych przez wiele lat pracowałam w dużych organizacjach. Otarłam się i o sprzedaż, i o bankowość, i w bardzo dużej firmie produkcyjnej, państwowej pracowałam – rafinerii. Z tego względu to analizowanie danych w tych podstawowych narzędziach znałam od podszewki. No i pomyślałam sobie, że chcę czegoś więcej, że to co mam teraz, to jest trochę za mało, że można to robić lepiej. Natomiast w pewnym momencie trzeba było wybrać, w którym kierunku chce się iść, czyli czy bardziej chcesz pracować przy przygotowywaniu raportów, czy bardziej, mając gotowe raporty, chcesz się zastanawiać, dlaczego te liczby są takie, a nie inne.
Dla mnie odpowiedź była prosta, zwłaszcza że pracowałam w rafinerii. Branża naftowa wymagała bardzo silnej analizy rynku, która nigdy nie była moim konikiem. Ja lubię czytać, natomiast nie lubię czytać o politycznych tematach i zastanawiać się, dlaczego prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział tak, a nie inaczej? Jaki to ma potem wpływ na cenę ropy naftowej? To zupełnie nie była moja ścieżka, więc zaczęłam sama iść w tym kierunku właśnie przygotowywania jakiś fajnych raportów, pulpitów menedżerskich, automatyzacji. Nie lubię rzeczy powtarzalnych, nie lubię przychodzić do pracy każdego dnia i mieć do zrobienia to samo. A generalnie praca analityka trochę na tym polega. Codziennie przygotowuje się te same raporty, na tej samej zasadzie. Potem analizuje się te dane i sprawdza, jakie mamy wyniki.
I ja chciałam sobie zautomatyzować te procesy, które były powtarzalne, których powtarzalność mi nie odpowiadała Zaczęłam sama na boku, pracując w tej rafinerii, tworzyć sobie takie modele Business Intelligence. Wtedy to było w Power BI, no ale jak już to wszystko sobie zautomatyzowałam – a trwało to myślę, że około pół roku – to potem kolejne pół roku próbowałam przekonać zarząd i moje szefostwo do tego, że te raporty wprzydatne i to ma sens. Jak mi się to udało, to doszłam do wniosku, że trochę już nie ma w tej firmie miejsca dla mnie. Wtedy właśnie zobaczyłam ofertę pracy jeszcze w S&T, które potem, po zmianie właściciela, stało się Axians. Wydała mi się fajna, chociaż szczerze mówiąc, nie do końca wiedziałam, na czym polega praca konsultanta wdrożeniowego.
Reasumując, najpierw trochę sama zaczęłam się ukierunkowywać na Business Intelligence, a później zobaczyłam ofertę pracy w S&T i zostałam tutaj na dłużej – teraz w Axiansie. Tutaj bardzo mocno się rozwinęła moja kariera, zaczęłam poznawać inne narzędzia.
Masz naprawdę rewelacyjne doświadczenie zawodowe. Mówisz, że gdy przyszłaś do S&T, zaczęłaś pracować na innych narzędziach. A czy od początku byłaś tutaj Team Leaderem, czy był to awans, który nastąpił w trakcie pracy tutaj?
To był awans, który nastąpił w trakcie pracy w zeszłym roku. Ja kompletnie się tego nie spodziewałam. Nie ukrywam, że to nie do końca była ścieżka kariery, w której siebie widziałam, więc to było dla mnie zaskoczenie. Tak jak generalnie zawodowo zazwyczaj dużo mam rzeczy poplanowanych i wiem, co chcę robić, to tutaj zostałam zaskoczona. Pomyślałam, że spróbuję, zobaczę, jak to będzie i nie ukrywam, że jak na razie odnajduję się w tej roli i bardzo mi się to podoba. Jest to trudne, wymaga dużo pracy, głównie nad samym sobą, ale odnajduję się w tej roli. Bardzo mi się podoba, jest ciekawa i zupełnie inna od tego, co robiłam do tej pory. No bo jednak teraz dużo więcej pracuję z ludźmi. Wcześniej pracowałam głównie z liczbami. To spora różnica.
I to jest najważniejsze. Czyli jednak czasami spontaniczność na ścieżce zawodowej popłaca.
Tak, tak, ja myślę, że w ogóle taka odwaga, może nie stricte czysta spontaniczność, ale odwaga popłaca, bo w moim życiu zawodowym akurat zawsze dużo mi dawało właśnie to, że byłam w stanie zostawić ciepły stołek, idąc w nieznane. Zawsze mi się to opłacało. Tak naprawdę każda moja zmiana pracodawcy to nie była zmiana wynikająca z tego, że musiałam to zrobić. Ja po prostu chciałam poznać coś nowego, coś innego. Z tego względu uważam, że odwaga jest naprawdę cenną wartością.
Świetne spostrzeżenie. Masz tak wiele ciekawych spostrzeżeń, że czuję, że ta rozmowa będzie naprawdę fantastyczna i ciekawa dla naszych czytelników.
Dzięki.
Cała przyjemność po mojej stronie. Dobrze, na liście tematów mam teraz kulturę korporacyjną. Jak opisałabyś kulturę w Axians? Co sprawia, że ta firma jest tak wyjątkowa?
Dla mnie przede wszystkim po kilku latach pracy w różnych korporacjach. najważniejsza jest atmosfera. Uważam za bardzo ważne to, aby pracować z ludźmi, których lubię, do których ja mam szacunek, ale też którzy szanują mnie. I żeby obie strony czuły, że mają wsparcie w sobie.
Ja rozumiem, że bardzo często w grę wchodzą zadania indywidualne, natomiast w pracy wdrożeniowej bardzo często pojawiają się problemy, czy w kontakcie z klientem czy np. narzędziowe.
I bardzo cenne jest dla mnie to, że w naszej firmie można na sobie polegać. Jeżeli jedna osoba napotyka jakieś wyzwanie, to nie ma problemu, żeby pójść gdzieś i zaraz znaleźć odpowiedź, czy to właśnie, jeżeli chodzi o takie tematy stricte narzędziowe, wdrożeniowe, czy też w moim przypadku team leaderskie. Tak jak mówiłam, ten awans przyszedł do mnie mocno niespodziewanie. Ja nie miałam doświadczenia menedżerskiego, ale bardzo wiele osób w naszej firmie było i jest dla mnie nadal wsparciem. Więc ogólnie myślę, że najważniejsi są ludzie, z którymi się pracuje, bo to oni tak naprawdę tworzą atmosferę firmy.
To prawda, ludzie tutaj są naprawdę bardzo pomocni i to czuć. A powiedz mi proszę, jak mniej więcej wygląda taki typowy dzień pracy twojego zespołu czy twój? Jak współpracujecie? Macie dużo burz mózgów czy wspólnych przerw na kawę, czy raczej działacie asynchronicznie?
Wiesz, tu ciężko jest opisać taki konkretny dzień, ponieważ każdy wygląda zupełnie inaczej. Wszystko jest podporządkowane pod projekty, każdy projekt jest inny, każdy klient jest inny, więc my musimy też się do tego dostosować.
Natomiast jeżeli chodzi o takie rzeczy powtarzalne, to na pewno mamy odprawy. Ale ja też staram się, żeby atmosfera była luźna, żeby to nie było spowiadanie się konkretnie z wszystkiego, tylko rozmawiamy ogólnie i głównie właśnie o problemach. Spotykamy się po to, żeby sobie przegadać pewne rzeczy. Jeżeli ktoś ma z czymś problem, ma tą przestrzeń, żeby się wygadać, żebyśmy mogli zrobić wspólnie burzę mózgów w temacie.
Poza tym mamy fajną rzecz w zespole, którą chyba mogę się pochwalić. Dla nas piątek jest dniem memów. Mamy dedykowany kanał na Teamsach. Wszyscy się do tego dnia przygotowują, żeby w piątek móc się nimi podzielić na kanale. To naprawdę bardzo dobrze się sprawdza, wprowadza świetną atmosferę i nas integruje. A to ważne, biorąc pod uwagę, że część zespołu pracuje z biura w Krakowie, część zdalnie z Gdańska. Nie spotykamy się razem wszyscy w biurze, więc staram się dbać o tę integrację w troszkę inny sposób.
Staram się też rozmawiać z moimi pracownikami osobiście, z każdym z osobna. To nie są spotkania, które mamy ustawione w kalendarzu. Oni po prostu wiedzą, że mogą się do mnie zwrócić w każdej chwili, ale też staram się poznawać ich od strony prywatnej. Praca to praca, wiadomo, tutaj jesteśmy po to, żeby zarabiać pieniądze i wykonywać konkretne zadania, natomiast – tak jak podkreślałam – atmosfera jest dla mnie bardzo ważna. Lubię znać ludzi, z którymi pracuję i wiedzieć, co u nich słychać. Szczególnie że często problemy osobiste przekładają się na życie zawodowe, więc jeżeli ten kontakt jest, to mam wrażenie, że ludzie są bardziej otwarci i nie boją się mówić o różnych rzeczach.
Wspomniałaś teraz, że w pracy pojawiają się różne wyzwania. A czy miałaś w swojej karierze jakieś szczególne wyzwania? Wspominałaś o kwestiach związanych z automatyzacją procesów w Twoim poprzednim miejscu pracy. A czy w Axians napotkałaś jakieś szczególne wyzwanie, które przysporzyło ci trudności? Jak sobie z nim poradziłaś?
Największym wyzwaniem tak naprawdę było zostanie Team Leaderką. To, nie ukrywam, było dla mnie bardzo trudne, zwłaszcza jeśli chodzi o poznanie samej siebie. Współpraca z innymi ludźmi w zespole, gdy jest się jego częścią, jest zupełnie inna niż w momencie, gdy zostajesz szefem tego zespołu. To było dla mnie bardzo trudne, szczególnie, że z koleżanki stałam się Team Leaderką. Nadal jest to dla mnie wyzwaniem.
Nie mam żadnego problemu z mówieniem pozytywnych rzeczy. Bardzo często dziękuję mojemu zespołowi, podkreślam, że są cenni i fajni. Jeśli zrobią coś świetnego, to zawsze im o tym piszę. Jeśli wysyłają mi mailem wykonane zadania, to zawsze im odpisuję. To dla mnie bardzo ważne i sama też w trakcie swojej kariery zawodowej doceniałam takie gesty. Dużą pracę musiałam też wykonać nad własnym charakterem, bo jestem osobą bardzo ekspresyjną, czasem panikarą. A będąc Team Leaderem, musisz pamiętać o tym, że każda Twoja emocja może przełożyć się na cały zespół. Pracuję nad tym, żeby przekazywać informacje, a nie emocje. I to jest chyba najtrudniejsze wyzwanie.
Domyślam się, że ta zmiana roli w zespole musiała faktycznie być bardzo trudna, ale wygląda na to, że świetnie sobie z tym poradziłaś. A jakie były kluczowe momenty w Twojej karierze? Trochę już o tym rozmawiałyśmy, ale może chcesz coś dodać?
Tak naprawdę bardzo ważnym był dla mnie mój pierwszy projekt, czyli to był projekt dla jednego z wiodących banków w kraju. To był mój pierwszy projekt w ogóle, więc takie trochę moje dziecko. Zakończył się sukcesem. Mimo że po drodze były perturbacje, miejscami bardzo stresujące, to naprawdę włożyłam tyle serducha w tę pracę, że z jedną z klientek, z którą współpracowałam, wręcz się zaprzyjaźniłyśmy – tak intensywna była nasza współpraca w pewnym momencie. Mogę więc powiedzieć, że ten projekt to był taki kamień milowy dla mnie.
Musiało rzeczywiście być bardzo intensywnie, ale to ważne, że na koniec klientka doceniła Twoją ciężką pracę.
Tak, to prawda. Projekt zakończył się sukcesem. Wiem, że w banku nadal pracują na tym rozwiązaniu i jeszcze sami je rozwijają, więc to też jest fajne.
Mam teraz pytanie związane z perspektywami na przyszłość. Jakie są twoje cele zawodowe? W jaki sposób firma cię wspiera w ich osiąganiu?
Na pewno chciałabym się rozwijać właśnie w tym zakresie menadżerskim. Mam na myśli szkolenia w tym zakresie, które będę realizowała już niedługo. Poza tym chciałabym rozwijać mój zespół. W tej chwili to są młode osoby, które nie mają jakiegoś dużego doświadczenia, natomiast mają ogromny potencjał i są bardzo fajne, więc chciałabym na pewno rozwijać to grono. Pracujemy też nad wzmocnieniem ekipy o bardziej doświadczone osoby.
Rewelacja. Trzymam kciuki za dalszy rozwój i sukcesy. Na koniec mam takie pytanie – jakiej rady udzieliłabyś osobom, które dopiero u nas zaczynają pracę? Co chciałabyś im przekazać?
Przede wszystkim, żeby podchodziły do swoich zadań sumiennie, odważnie, żeby traktowały ludzi, z którymi współpracują w taki sposób, jak sami chcieliby być traktowani.
Bo myślę, że to jest klucz do sukcesu. Często jest tak, że wysyłasz do kogoś maila, potem on ci odpisuje, ale po 2 tygodniach. A tobie robota leży. A w drugą stronę często jest oczekiwanie, że odpiszesz komuś od razu. Dobrze by było, żeby to działało w dwie strony. Traktujmy się tak, jakbyśmy chcieli być traktowani, współpracujmy ze sobą, miejmy otwartą głowę na różne nowe narzędzia, bo świat się bardzo dynamicznie zmienia. Na tyle dynamicznie, że jeżeli nie będziemy mieć otwartej głowy, to zamkniemy oczy i będziemy w zupełnie innym miejscu, nie nadążając za tym, co się dzieje.
Czyli bądź elastyczny i otwarty na „nowe”, ale jednocześnie sumiennie realizuj swoje zadania.
Pięknie to podsumowałaś – właśnie to miałam na myśli.
Kogo szukamy?
Szukamy osób samodzielnych i odpowiedzialnych, dla których liczy się satysfakcja z dobrze zrealizowanego projektu oraz relacje z innymi ludźmi. Jeśli dodatkowo potrafisz skorzystać z zasobów, którymi dysponuje firma, to w Axians rozwiniesz skrzydła i znajdziesz interesującą pracę na lata.
Co zyskujesz pracując w Axians?
-
Możliwość pracy z najlepszymi
Pracując w Axians, masz szansę współpracować z najbardziej doświadczonymi i uznanymi w Polsce ekspertami w branży IT, od których można się wiele nauczyć.
-
Samodzielność w działaniu
Nie mówimy jak coś zrobić, tylko jakich efektów oczekujemy. Wiemy, że najlepiej uczyć się na swoich błędach i brać odpowiedzialność za swoje decyzje.
-
Wsparcie
W Axians wzajemnie się wspieramy i pomagamy sobie w trudnych sytuacjach. Lubimy spędzać ze sobą czas. Cenimy pasje i zainteresowania pozazawodowe. Wspieramy aktywności sportowe pracowników.
-
Otwartość na różnorodność
Nie liczy się dla nas wiek, kierunek studiów ani dyplom. Ważne są kompetencje i umiejętność współpracy.
-
Prestiżowe realizacje IT
Pracując w Axians, masz okazję uczestniczyć w największych projektach informatycznych w Polsce. Nasz zespół realizuje wdrożenia dla administracji państwowej istotne dla każdego z nas.
-
Długofalowa współpraca
Staramy się zapewniać najlepsze możliwości rozwoju. Wspólnie szukamy najlepszych ścieżek planowania kariery, gdyż działanie takie przynosi obopólne korzyści.