Polski sektor produkcyjny się cyfryzuje, ale do Przemysłu 4.0 wciąż mu daleko. Znakomita większość firm używa systemów informatycznych, które wspierają zarządzanie procesami produkcji i planowania.
Co druga firma sektora wykorzystuje już technologie automatyzujące i robotyzujące produkcję. Spora część przedsiębiorstw planuje wdrożenie przetwarzania w chmurze, ale kolejne kroki w procesie transformacji cyfrowej – jak wprowadzenie narzędzi Big Data i algorytmów sztucznej inteligencji – to wciąż pieśń przyszłości.
Według danych S&T w Polsce aż 86 proc. polskich firm zajmujących się produkcją wdrożyło już systemy klasy ERP, S&OP lub Business Intelligence. Pierwszy z nich – Enterprise Resource Planning – służy do planowania zasobów produkcyjnych przedsiębiorstwa, S&OP, czyli Sales and Operations Planning, integruje zarządzanie planowaniem sprzedaży i operacji, a Business Intelligence konsoliduje dane umożliwiając prowadzenie analiz i podejmowanie kluczowych decyzji. W przeprowadzonym przez S&T w Polsce badaniu firm sektora produkcyjnego 49 proc. respondentów zadeklarowało, że w ich firmach wykorzystywane są technologie automatyzujące i robotyzujące produkcję.
Dokładniejsze dane to mniej przestojów
Wymienione wyżej strategiczne systemy obejmujące swym działaniem całe przedsiębiorstwo zdążyły już zadomowić się w polskich firmach i wykształcić nowy model zarządzania. Jednak branża wciąż idzie do przodu, a wyspecjalizowanych narzędzi IT, które optymalizują produkcję, jest coraz więcej. Ich implementacja w Polsce nie przebiega w zawrotnym tempie – z systemów MES, SCADA czy APS korzysta dopiero co trzecia firma z sektora produkcyjnego.
- MES, czyli Manufacturing Execution System, to narzędzie, które zbiera informacje ze stanowisk produkcyjnych w czasie rzeczywistym, integruje się z systemem ERP i w oparciu o plan produkcji, pozwala na bieżące monitorowanie i sterowanie przebiegiem produkcji. Umożliwia dostęp do aktualnych danych dotyczących procesu produkcji, a dzięki temu pozwala szybciej reagować na ewentualne spowolnienia oraz badać ich przyczyny, poprawiając efektywność,
- SCADA, czyli Supervisory Control and Data Acquisition, zbiera dane, które pozwalają na centralne zarządzanie i monitoring stanu urządzeń produkcyjnych,
- APS, czyli Advanced Planning and Scheduling, stanowi rozwinięcie systemów ERP i służy do optymalizacji zarządzania procesami produkcji, analizę scenariuszy what-if, ocenę wpływu ograniczeń na proces planowania i produkcji.
Aż 37 proc. respondentów deklaruje, że nie zamierza stosować tych narzędzi. Oznacza to, że tyle firm nie będzie przygotowanych na wprowadzenie rozwiązań kolejnej generacji. Umiarkowanym optymizmem napawa jednak fakt, że 33 proc. przedsiębiorstw rozważa ich wdrożenie.
Obawy przed Big Data i cyfryzacją
Charakterystyczne dla Przemysłu 4.0 rozwiązania: Internet Rzeczy (Internet of Things), Big Data i algorytmy sztucznej inteligencji wprowadza w Polsce 20 proc. firm produkcyjnych. Jednak entuzjazm pozostałych jest ograniczony – technologii Big Data i algorytmów AI/ML do optymalizacji produkcji nie planuje wdrażać 53 proc. firm w Polsce. To bardzo dużo, mając na uwadze, że organizacji, które planują je stosować jest zaledwie 33 proc. Podobny sceptycyzm widać w stosunku do technologii Internetu Rzeczy, z której nie zamierza korzystać aż 49 proc. przedsiębiorstw.
Firmy chcą działać w chmurze
Na ten moment zaledwie 26 proc. firm polskiego sektora produkcyjnego wykorzystuje aplikacje do przetwarzania danych w chmurze, ale aż 39 proc. z nich widzi szansę w wykorzystaniu technologii chmurowych i planuje to zrobić. Respondenci argumentują swój entuzjazm między innymi tym, że wykorzystywanie narzędzi dostępnych w chmurze zwalnia firmę z konieczności inwestycji we własną infrastrukturę IT oraz jej utrzymanie.