W przypadku zagrożenia epidemiologicznego wirusem COVID-19, kontakt człowiek-człowiek został uznany przez WHO za podstawowy czynnik rozprzestrzeniania się patogenu.
Tak długo, jak wirus będzie stanowił zagrożenie, kontakty te będą musiały być ograniczone – również w instytucjach publicznych i administracji. Jak przygotować je na tego typu problemy? Jednym z rozwiązań jest postępująca cyfryzacja. Przewidywania światowych ekspertów wskazują jasno, że koronawirus pozostanie z nami dłużej niż przypuszczaliśmy na początku – przynajmniej do czasu opracowania szczepionki. Rzeczywistość społecznej izolacji może powrócić jeszcze nie raz.
Podmioty, które mają radzić sobie lepiej z nową, trudną rzeczywistością wymagają przystosowania do nowych warunków. To głęboka cyfryzacja pozwala na budowanie odporności administracji publicznej na izolację społeczną. Wprost proporcjonalnie do stosowania rozwiązań cyfrowych minimalizujemy konieczność fizycznego kontaktu między ludźmi, a tym samym pozwalamy bezpiecznie i skutecznie wykonywać obowiązki w trybie zdalnym. Co może być przykładem wdrożenia rozwiązań cyfrowych? Przede wszystkim e-recepta, która szczególnie przydała nam się w „nowej” rzeczywistości.
Jak jednak Polska wypada na tle innych krajów?
Liderem pod względem cyfryzacji jest Dania, która w 2018 roku zajęła pierwsze miejsce w aktualizowanym co dwa lata indeksie najlepszych “cyfrowych administracji” na świecie prowadzonym przez Organizację Narodów Zjednoczonych (indeks rozwoju e-administracji EGDI, E-Government Development Index). Warto także zwrócić uwagę na Estonię, w której 99% usług państwowych jest dostępna online, a obywatele mogą, za pośrednictwem cyfrowego dowodu osobistego, na przykład głosować w wyborach.
Jak w rankingu indeksu EGDI wygląda Polska? Średnia wartość indeksu dla całego świata to 0,55. Dania uzyskała wynik 0,92, Estonia 0,85, a Polska – 0,79, a więc znacznie powyżej średniej.
[źródło: fundacja Apolitical]
Widzimy więc, że digitalizacja administracji publicznej w Polsce postępuje. Niemniej jednak, biorąc pod uwagę częściowy paraliż instytucji wywołany pandemią COVID-19, widzimy jak wiele jeszcze mamy do zrobienia.